Mam 40 lat, a rodzice traktują mnie jak dziecko

Skończyłam niedawno 40 lat, ale dla moich rodziców wciąż jestem małą dziewczynką. Kontrolują każdy mój ruch, pouczają i krytykują niemal wszystko, co robię. Nie pozwalają mi normalnie dorosnąć.

Nieustająca kontrola rodziców

Skończyłam niedawno 40 lat, ale dla moich rodziców wciąż jestem małą dziewczynką. Kontrolują każdy mój ruch, pouczają i krytykują niemal wszystko, co robię. Nie pozwalają mi normalnie dorosnąć.

Mieszkam sama od piętnastu lat, prowadzę własną firmę i utrzymuję się niezależnie. Jednak dla rodziców nadal jestem ich „córeczką”, która nic nie wie i nie da sobie rady bez ich pomocy.

Dzwonią do mnie codziennie rano i wieczorem, żeby sprawdzić, co u mnie słychać. Pytają o każdy szczegół – co jadłam na śniadanie, z kim rozmawiałam, gdzie byłam. Przeszkadza im nawet to, że czasami zasypiam późno albo jem fast foody.

Gdy powiedziałam im, że spotykam się z Mirkiem, od razu zaczęło się przesłuchiwanie. Kto to jest, gdzie pracuje, ile ma lat i czy na pewno jest „odpowiedni”? Mama dzwoniła do mnie codziennie z nowymi podejrzeniami na jego temat.

Pouczanie i krytyka zamiast wsparcia

Niedawno dostałam awans w pracy i szansę poprowadzenia dużego projektu. Byłam bardzo podekscytowana, w końcu nadarzała się okazja do rozwoju. Jednak zamiast gratulacji i wsparcia, usłyszałam od rodziców masę wątpliwości.

Mama od razu zaczęła snuć czarne scenariusze – że sobie nie poradzę, że mnie zwolnią, no i oczywiście, że zaniedbam przez to obowiązki domowe. Tata też nie był entuzjastycznie nastawiony, pouczał mnie, jak mam rozmawiać z szefem i że muszę uważać, bo w biurze „łatwo o plotki”.

Za każdym razem, gdy opowiadam rodzicom o swoich sukcesach albo planach, reagują podobnie. Zamiast cieszyć się ze mną i dodawać otuchy, zasypują wątpliwościami albo bezzasadnymi ostrzeżeniami.

Kiedyś marzyłam, żeby zostać pisarką. Gdy przeczytali moje opowiadanie, stwierdzili, że „jeszcze dużo muszę popracować nad stylem”. Do tej pory nie pokazałam im żadnego nowego tekstu, bo wiem, jaka będzie reakcja.

Chcę, żeby w końcu potraktowali mnie poważnie

Niedawno powiedziałam rodzicom, że planuję kupić mieszkanie. Moje oszczędności wystarczą na niewielkie „M”. Tata jednak stwierdził, że to „zbyt duże wyzwanie jak na moje możliwości”. Zaczął tłumaczyć mi, na co muszę uważać przy podpisywaniu umowy kredytowej, zupełnie jakbym miała piętnaście lat.

Mama oczywiście też się wtrąciła. Jej zdaniem powinnam kupić coś większego, najlepiej dom pod miastem, bo „pewnie niedługo wyjdę za mąż i będę mieć dzieci”. Jakbym nadal była małą dziewczynką bawiącą się lalkami, którą trzeba pouczać.

Nie wiem, co mam zrobić, żeby w końcu zaczęli traktować mnie poważnie. Przecież jestem już dorosła! Prowadzę samodzielne życie od wielu lat. Niestety, im starsi są rodzice, tym bardziej zachowują się, jakbym miała piętnaście lat.

Chciałabym, żeby w końcu zrozumieli – nie jestem już ich małą córeczką. Potrzebuję szacunku i wsparcia, a nie wiecznej kontroli i krytyki. Inaczej nasze relacje nigdy się nie poprawią.

Napisane i nadesłane przez panią Jolantę z Wrocławia



Zobacz także:

Magdalena Wachowska

ad516503a11cd5ca435acc9bb6523536?s=150&d=mm&r=gforcedefault=1

Jestem absolwentką historii sztuki, a moja pasja to malarstwo i rzeźba. Uwielbiam spędzać czas w muzeach i galeriach. Również interesuję się kinematografią, zwłaszcza filmami z okresu klasycznego Hollywood. W wolnych chwilach prowadzę bloga o sztuce i filmie.

Photo of author

Magdalena Wachowska

Jestem absolwentką historii sztuki, a moja pasja to malarstwo i rzeźba. Uwielbiam spędzać czas w muzeach i galeriach. Również interesuję się kinematografią, zwłaszcza filmami z okresu klasycznego Hollywood. W wolnych chwilach prowadzę bloga o sztuce i filmie.

Dodaj komentarz