Wyrzucił mnie mąż, bo zdradziłam

Poznaliśmy się z Markiem na studiach. Od pierwszego wejrzenia między nami zaiskrzyło. Jego ciepły uśmiech i błysk w oczach sprawiły, że od razu się w nim zakochałam. Po kilku latach wzięliśmy ślub, pełni nadziei na wspólną przyszłość. Początkowo nasze małżeństwo było idealne. Wspieraliśmy się nawzajem w karierze, planowaliśmy wspólne wakacje, marzyliśmy o dzieciach. Jednak z czasem rutyna zaczęła wkradać się w nasze życie. Marek coraz więcej pracował, a ja czułam się coraz bardziej samotna.

„Aniu, jesteś miłością mojego życia. Obiecuję, że zawsze będę przy tobie, w zdrowiu i w chorobie”

To wtedy pojawił się on – Piotr, nowy kolega z pracy. Przystojny, czarujący i pełen energii. Zaczęliśmy spędzać razem coraz więcej czasu, początkowo niewinnie rozmawiając przy kawie. Jego słowa trafiały prosto do mojego spragnionego uwagi serca. Zaczęłam porównywać Piotra do Marka, dostrzegając w nim wszystko to, czego brakowało mi w moim małżeństwie.

„Aniu, jesteś wyjątkową kobietą. Nie rozumiem, jak twój mąż może cię tak zaniedbywać”

Moment słabości i konsekwencje

Pewnego wieczoru, gdy Marek znów został dłużej w pracy, Piotr zaprosił mnie na drinka. Wiedziałam, że to niebezpieczne, ale zgodziłam się. Po kilku kieliszkach wina poczułam się lekka i beztroska. W tym momencie zapomniałam o wszystkim – o Marku, o naszym małżeństwie, o przysięgach. Poddałam się namiętności, która od dawna we mnie kiełkowała.

„Aniu, pragnę cię od tak dawna. Pozwól mi pokazać ci, jak powinnaś być kochana”

Następnego dnia obudziłam się z poczuciem winy, które niemal mnie przytłoczyło. Wiedziałam, że muszę powiedzieć Markowi prawdę. Nie mogłam żyć z tą tajemnicą. Kiedy usłyszał o mojej zdradzie, jego twarz wykrzywiła się z bólu i gniewu. Nigdy nie zapomnę tego spojrzenia – mieszaniny rozczarowania, zdrady i złamanego serca.

Błagałam Marka o wybaczenie, obiecywałam, że to się nigdy więcej nie powtórzy. Próbowaliśmy ratować nasze małżeństwo – chodziliśmy na terapię, staraliśmy się odbudować zaufanie. Mimo naszych starań, rana była zbyt głęboka. Marek nie potrafił mi zaufać, a ja nie mogłam przestać się obwiniać.

„Aniu, chcę ci wybaczyć, naprawdę. Ale za każdym razem, gdy na ciebie patrzę, widzę cię z nim”

W końcu nadszedł dzień, którego tak się obawiałam. Marek spakował moje rzeczy i poprosił, żebym się wyprowadziła. Stałam na progu naszego wspólnego domu, czując, jak moje serce rozpada się na kawałki. Wyrzucił mnie mąż, bo zdradziłam.

Nadesłała Anna z Kołobrzegu



Zobacz także:
Photo of author

Artur Smoliński

Dodaj komentarz