Mam 13 lat i nie wiem jakiej jestem orientacji

To zdanie kołacze mi się w głowie od kilku tygodni, odkąd zobaczyłam Julię po raz pierwszy. Jej długie, kasztanowe włosy opadające kaskadą na ramiona, błyszczące zielone oczy i delikatny uśmiech sprawiły, że moje serce zabiło szybciej. Nigdy wcześniej nie czułam czegoś takiego do dziewczyny.

Pamiętam, jak tego dnia wróciłam do domu i zamknęłam się w pokoju, próbując zrozumieć, co się ze mną dzieje. Moja najlepsza przyjaciółka, Ania, zauważyła, że coś jest nie tak.

„Hej, Zosia, co się stało? Wyglądasz, jakbyś zobaczyła ducha” zapytała, siadając obok mnie na łóżku.

Westchnęłam głęboko, nie wiedząc, jak ubrać w słowa to, co czuję.

„Czy to normalne, że… że podoba mi się dziewczyna?”

Rozmowa z przyjaciółką

Ania spojrzała na mnie z zaskoczeniem, ale jej twarz szybko złagodniała. Objęła mnie ramieniem i powiedziała ciepło:

„Zosiu, to całkowicie normalne. Miłość nie zna granic, a ty jesteś w wieku, kiedy odkrywasz siebie i swoje uczucia”

Jej słowa przyniosły mi ulgę, ale wciąż czułam się zagubiona. Przez kolejne dni obserwowałam Julię z daleka, bojąc się do niej podejść. Moje serce przyspieszało za każdym razem, gdy ją widziałam, a dłonie pociły się ze zdenerwowania.

„Może powinnaś z nią porozmawiać?” zasugerowała Ania podczas jednej z naszych rozmów. „Nigdy nie dowiesz się, co czuje, jeśli nie spróbujesz”

Zebrałam w sobie całą odwagę i postanowiłam podejść do Julii podczas przerwy. Moje nogi drżały, gdy zbliżałam się do niej, ale uśmiechnęła się do mnie ciepło, co dodało mi otuchy.

„Cześć, jestem Zosia” powiedziałam, starając się, by mój głos nie zadrżał. „Zastanawiałam się, czy może chciałabyś kiedyś razem się pouczyć?”

Julia spojrzała na mnie z zainteresowaniem.

„Jasne, czemu nie? Zawsze miło poznać nowe osoby”

To był początek naszej przyjaźni, która z czasem zaczęła przeradzać się w coś więcej. Spędzałyśmy razem coraz więcej czasu, rozmawiając o wszystkim i o niczym. Czułam, że Julia rozumie mnie jak nikt inny. Mimo to, wciąż dręczyły mnie wątpliwości. Co powiedzą moi rodzice? Czy inni mnie zaakceptują? Czy to tylko chwilowe zauroczenie, czy coś więcej? Te pytania nie dawały mi spokoju.

Pewnego wieczoru, siedząc z mamą w kuchni, postanowiłam otworzyć się przed nią. Z drżącym głosem powiedziałam:

„Mamo, chyba podoba mi się dziewczyna”

Mama spojrzała na mnie z miłością i zrozumieniem.

„Kochanie, najważniejsze jest to, żebyś była szczęśliwa. Niezależnie od tego, kogo pokochasz, zawsze będziemy cię wspierać”

Jej słowa były jak balsam dla mojej duszy. Poczułam, że mogę być sobą, bez względu na to, co przyniesie przyszłość.

Odkrywanie siebie

W miarę upływu czasu, moja relacja z Julią rozwijała się. Nasze rozmowy stawały się coraz głębsze, a ja czułam, że mogę jej zaufać. Pewnego dnia, siedząc razem na ławce w parku, Julia delikatnie ujęła moją dłoń.

„Zosiu, chcę ci coś powiedzieć” zaczęła, patrząc mi prosto w oczy. „Myślę, że mi się podobasz”

Moje serce zabiło mocniej. Poczułam mieszankę radości, ulgi i strachu.

„Julka, ja… ja czuję to samo” wyszeptałam.

W kolejnych tygodniach, powoli otwierałyśmy się przed naszymi przyjaciółmi i rodziną. Ku mojemu zaskoczeniu, większość osób reagowała ze zrozumieniem i wsparciem. Ania była naszą największą cheerleaderką, zawsze gotowa nas bronić przed nieprzychylnymi komentarzami.

„Jesteście takie odważne” powiedziała nam pewnego dnia. „Pokazujecie innym, że miłość to miłość, niezależnie od płci”

Te słowa dodały nam sił i pewności siebie. Zaczęłyśmy angażować się w szkolne grupy wsparcia dla młodzieży LGBTQ+, dzieląc się naszymi doświadczeniami i pomagając innym, którzy przechodzili przez podobne rozterki.

Nowa perspektywa

Teraz, kilka miesięcy później, patrzę wstecz i widzę, jak wiele się zmieniło. Moje początkowe zagubienie i strach ustąpiły miejsca akceptacji i zrozumieniu siebie. Julia i ja jesteśmy szczęśliwe, ucząc się nawzajem o miłości, przyjaźni i odwadze bycia sobą.

Wciąż mam momenty zwątpienia i niepewności, ale wiem, że mam wokół siebie ludzi, którzy mnie wspierają. Moja mama często powtarza:

„Kochanie, życie to podróż. Nie musisz mieć wszystkich odpowiedzi od razu”

I ma rację. Mam 13 lat i nie wiem jakiej jestem orientacji – i to jest w porządku. Wiem, że mam czas, aby to odkryć. Najważniejsze jest to, że jestem szczera wobec siebie i otaczam się miłością i akceptacją. To doświadczenie nauczyło mnie, że miłość przychodzi w różnych formach, a najważniejsze jest to, co czujemy w sercu.

Nadesłała Zosia z Bielska-Białej



Zobacz także:
Photo of author

Artur Smoliński

Dodaj komentarz